Kabura i broń
Podstawowym elementem wyposażenia, chociaż najrzadziej używanym jest oczywiście broń palna. Na chwilę pisania tego tekstu przytłaczająca większość funkcjonariuszy jest uzbrojona w wątpliwej reputacji P99 AS produkowane na licencji Walthera przez FB Radom. Prócz tego, na wyposażeniu są pistolety Glock – głównie modele 17 oraz mniejszy kompaktowy 19. Obydwa modele występują w różnych generacjach, zależnie od tego, którego roku był dokonywany zakup. Mamy zatem generację pierwszą, drugą oraz trzecią. Oczywiście, Glock oferuje już generację 5-tą swoich pistoletów, lecz dziwnym trafem nie znalazły się na wyposażeniu nawet policyjnych jednostek specjalnych. Można spotkać również w niewielkich ilościach subkompaktowe G26, czyli jeden z najmniejszych pistoletów rodziny Glock, przeznaczone stricte do pracy operacyjnej. Oprócz tego, mamy śladowe ilości niedawno zakupionych pistoletów Arex REX CP 01, przedpotopowe CZ-75, a nawet bardzo małe pistolety Beretta kal. 7,65 mm. Oczywiście, wśród bardzo starych gliniarzy i w jednostkach szkolnych wciąż pełno odziedziczonych po Milicji Obywatelskiej pistoletów zasilanych nabojem 9x18mm Makarow, czyli P-64 i P-83. Pamiętam sytuację, że gdy przyjmowałem się do służby, tzw. „peszelaki”, czyli P-64 wciąż były wydawane młodym policjantom, w myśl zasady „potem się wymieni”. Najnowszym zakupem policji jest pistolet APX włoskiej firmy Beretta, który konstrukcją działania jest bardzo zbliżony do Glocka.
Jednostka krótkiej broni palnej była przez wiele lat mocno zaniedbywana w ujęciu taktycznym na całym świecie. Dopiero niedawno zachodnie modele taktyki policyjnej i wojskowej zaczęły kłaść większy nacisk na rozwój strzelectwa z broni krótkiej. Działo się tak dlatego, iż policja de facto nigdy nie prowadziła działań o charakterze ofensywnym, a broń palna służyła raczej do samoobrony na bardzo krótkim i bezpośrednim dystansie. Trochę inaczej ma się z krajami dotkniętymi falami brutalnej i zorganizowanej przestępczości lub terroryzmu. Te kraje wydzieliły siły policyjne z jednostek wojskowych – tworząc różnego rodzaju żandarmerię i militaryzując działania policji. W XXI w. Europa została postawiona przed zupełnie nowym rodzajem zagrożenia. Od pospolitej przestępczości przez zorganizowane grupy przestępcze, szaleńców, terroryzm religijny, aż na „aktywnych strzelcach” kończąc. Funkcjonariusz policji pełniąc służbę na ulicy po prostu nigdy nie wie jak dany dzień może się dla niego skończyć. W 2017 roku na warszawskim Żoliborzu dwóch policjantów Wydziału Kryminalnego na klatce schodowej postanowiło ustalić tożsamość nieznanego mężczyzny. Temu udało się zbiec i w międzyczasie oddać dwa strzały do policjantów. Policjanci bezskutecznie odpowiedzieli ogniem. Takie zdarzenie nie jest oderwane od rzeczywistości. W mieście, w którym służę, raz w roku dochodzi do użycia lub wykorzystania broni palnej. Kolega ze stołecznego CBŚP zapytany o pewną sytuację z użyciem broni palnej odpowiedział mi kiedyś: „Stary, nie wiem, to jest Warszawa, cały czas tu się strzelają”. Zatem ignorować wszelkie rzeczy związane ze strzelectwem w Policji to jak skazywać się na śmierć. Patrząc na przełożonych i będąc przyzwyczajonym do policyjnego betonu, ten stan rzeczy mnie już nie dziwi. Ale gdy widzę starego gliniarza z konwojówki, który idzie pobrać zatrzymanego z PdOZ i nie ma podpiętego magazynka do broni, to zastanawiam się, kto i w którym momencie popełnił błąd szkoleniowy…
Niezależnie od tego, jakie kłody pod nogi rzucają nam przełożeni, każdy policjant jest zobowiązany utrzymywać wysoką świadomość strzelecką, poziom wyszkolenia oraz znajomość swojego sprzętu. Ten bezdyskusyjny fakt wynika z tego, iż na szali jest nie tylko nasze życie, ale także naszych kolegów. Niestety, w policji poziom wyszkolenia wciąż jest żenująco niski. Przypominam sobie słowa pewnego komisarza na kursie podstawowym, którego imię pominę z litości: „Jeśli napiszesz o strzelaniu tyle artykułów co ja, to będziesz mógł się wymądrzać”. No cóż, z takim betonem nie ma co dyskutować i należy robić swoje. Zwłaszcza, że obowiązującym kanonem wyszkolenia strzeleckiego, umocowanym w decyzji 713 KGP jest nic innego jak zmodyfikowana izraelska taktyka pochodząca z przełomu lat 80 i 90-tych zaadaptowana przez ówczesne KATy i później SPAPy. Rozmawiając z policjantami BOA czy CBŚP na temat tej taktyki, to jak rozmawiać z użytkownikami mercedesów o kierowcach maluchów…
Broń palna jest zatem najważniejszym elementem wyposażenia. Niestety, w policji wciąż kuleje system noszenia broni. Mimo, iż od pewnego czasu można zauważyć trend wydawania prewencji zarówno kabur udowych jak i obniżanych z dobrze rozwiązanym systemem zabezpieczenia, to jakość tych kabur wciąż pozostawia wiele do życzenia. Podobnie, jak odpowiednie opony są kluczowe dla jakości i bezpieczeństwa prowadzenia pojazdu, tak kabura jest najbardziej istotnym elementem wpływającym na bezpieczeństwo, technikę i taktykę strzelania. Temat kabur w polskich służbach jest niestety potraktowany po macoszemu. Jest bardzo dużo rodzajów kabur – spróbujmy zająć się tym, co i jak warto nosić podczas służby.
Na pierwszy ogień pójdzie pion prewencji. Prewencjusze zawsze wchodzą na pierwszy ogień – są umundurowani i widoczni. Dlatego też dbałość o umiejscowienie i sposób noszenia broni jest tak ważna.
Nie wiem czemu, ale duża część policjantów upodobała sobie smycze do broni wzorem jednostek AT z połowy lat 90-tych. Przypatrzcie się dobrze obecnym Ateciakom. Nikt już nie nosi smyczy! Dlaczego? Bo to naprawdę głupi pomysł. Smycz powoduje, że zahaczymy nią o płot, klamkę, elementy pojazdu albo po prostu ktoś pociągnie za nią. Jeśli kabura będzie fatalnej jakości lub broń nie będzie posiadała systemu zabezpieczeń, to po prostu nam ją wyrwie za pomocą smyczy. Nie muszę tłumaczyć, że to o krok od tragedii. Smycz miała w zamyśle chronić użytkownika od zagubienia broni. Tylko, że świadomość kontroli broni musi być zakodowana w głowie. Nie można po prostu przyczepić sobie linki do pistoletu i uważać, że wszystko będzie okej. Posiadanie fatalnej kabury również nie jest usprawiedliwieniem dla smyczy – coś na zasadzie „mam starą rozpadającą się kaburę to kupie sobie smycz”. Wtedy należy kupić sobie nową kaburę! Są dwie sytuacje, w których smycz się sprawdza. Dla Straży Granicznej lub żołnierzy, kiedy działają w bardzo trudnym terenie, np. góry lub rejony zielonej granicy. W lesie mogą się zdarzyć różne rzeczy i tam priorytetem jest zabezpieczenie sprzętu, a nie interakcja z tłumem ludzi tak jak w mieście. Drugim terenem działań, gdzie smycz jest potrzebna to działania wodne – jednostki działające na łodziach i na terenach wodnych mają wyższe ryzyko zatopienia broni, kiedy wchodzą po drabinkach itp. Itd. Wszystkie pozostałe sytuacje ze smyczą są wręcz zagrożeniem. Smycz nie uchroni naszej broni przed wypadnięciem z kabury. Jedynie spowoduje, że jeśli ktoś nas za nią mocno złapie i pociągnie to będziemy do tej osoby uwiązani. Smycz, to element wyposażenia z przełomu XIX/XX wieku, kiedy kabury przypominały znalezisko archeologiczne, a o wypadnięcie broni było bardzo łatwo. Obecne zabezpieczenia broni oraz świadomość jej kontroli kompletnie wykluczają potrzebę jej posiadania – a minusy wynikające z jej zamontowania są już chyba jasne. Niech ten zwisający kabel telefoniczny przejdzie już do lamusa.
Kolejnym grzechem głównym jest niewłaściwy sposób noszenia broni w kaburze. W strzelectwie najważniejszą sprawą jest ergonomia i optymalizacja ruchów. Cały ekwipunek rozmieszczamy w ten sposób, żeby wykonać jak najkrótszy i jak najszybszy ruch, aby dobyć potrzebny sprzęt. Dla kabury idealnym miejscem jest biodro, dokładnie na linii spoczywania wyprostowanego ramienia. W okolicach waszej dłoni, która luźno spoczywa powinna znaleźć się kabura. W ten sposób nie tylko najszybciej ją dobędziemy, ale także chronimy ją. Jeśli wykonamy rotacje biodra w tył podczas szarpaniny, umiejscowienie pistoletu jest chronione. Jeśli uniesiemy lekko rękę, kabura jest chroniona. Jeśli upadniemy na ziemię, to nie uderzymy pistoletem. Jeśli szarpiemy się w parterze, broń minimalnie wystaje i zawsze możemy po nią łatwo sięgnąć. Najczęstszym błędem jest wisząca kabura na równie wiszącym pasie. Jest to o tyle niedopuszczalne, że te dodatkowe centymetry, na których broń dosłownie odstaje aż proszą się o jej zabór. Nie ważne czy przenosimy broń na udzie, na biodrze, wysoko na pasie czy w tzw. Appendix-carry – jednostka broni palnej ma przylegać do naszego ciała. Kolejnym błędem jest noszenie broni z tyłu. Policjanci, którzy tak noszą tłumaczą się wygodą. Cóż, broń palna nie znosi kompromisów. Albo mamy ergonomiczne ustawienie kabury albo jesteśmy nieprzygotowani i nie posiadamy kontroli nad bronią. Kabura ma być tak ustawiona, że szybkim i minimalnym ruchem dłoni będziemy mogli ją zakryć przed zaborem lub sięgnąć do dobycia. Przenoszenie broni z tyłu, na tyłku po prostu nam to uniemożliwia.
Wielu patrolowców lubuje się w kaburach udowych. Nie ma w tym nic bardzo złego, jednak ma to pewne wady. Wybór sprzętu musi być świadomy i celowy. Kabura udowa jest dobra w momencie, kiedy jesteśmy obładowani sprzętem i ciężko nam nosić kaburę na pasie lub naszym głównym zadaniem jest kopanie drzwi. Największy problem z kaburami udowymi jest taki, że większość ludzi nie potrafi ich nosić. Z kabur udowych robią kabury kolanowe. Noszenie „udówki” zbyt nisko uniemożliwia nam sprawne dobycie, bardzo trudno się biega, kabura lubi się przesuwać i latać na paskach. Ponadto, dobycie z kabury udowej będzie zawsze wolniejsze niż z dopasowanej kabury biodrowej. Również dobycie w pozycji siedzącej, np. w radiowozie jest bardzo niezręczne i potrafi przysporzyć problemy. Także dobierając kaburę udową, szukajmy takiej z tylko jednym paskiem na nogę i ustawmy ją tak wysoko jak tylko się da. Ten problem rozwiązuje tzw. kabura biodrowa – czyli kabura osadzona na obniżanym panelu. Zazwyczaj można je dostać w dwóch wersjach, „mid-ride” i „low-ride” czyli o średnim i niskim punkcie obniżenia. Jest to obecnie najbardziej uniwersalny i wygodny sposób noszenia broni, który wywodzi się ze strzelectwa sportowego – dyscypliny gdzie wygodna musi być połączona z ergonomią dobycia broni. Dzięki temu nasz pistolet zawsze będzie w osi ciała, nie będzie się przekręcał, latał po nodze itp.
Jest typ kabur, których należy bezwzględnie unikać w służbie patrolowej. To kabury bez żadnego zabezpieczenia – np. popularnej izraelskiej firmy z bardzo długą obecnością na polskim rynku. Nosząc broń na widoku musimy mieć pewność, że jest dobrze zabezpieczona i bez świadomego odbezpieczenia nie da się jej wyrwać a próba zaboru nie będzie skutkowała wyrwaniem kabury czy pistoletu z panelu. Skoro mowa o zabezpieczeniach, kilka firm oferuje kabury posiadające zabezpieczenie aktywowane palcem wskazującym. W USA większość departamentów policji oraz cenionych instruktorów kategorycznie zabroniło używania tych kabur. Jest to spowodowane zwiększonym ryzykiem położenia palca na języku spustowym podczas dobycia broni. Blokada ta jest umiejscowiona na wysokości kabłąka i tam właśnie się zaczepia. Po zwolnieniu i dobyciu broni, nasz palec jeśli jest chociaż lekko zgięty to trafi prosto na język spustowy broni. W USA jak i w Polsce dochodziło do wypadków powodowanych nieumiejętnym dobyciem i obchodzeniem się z bronią umieszoną w tej kaburze. Zdaje sobie sprawę, że będzie wielu zwolenników takich kabur twierdzących, że nigdy im się to nie przytrafiło. Ale jeśli jakieś rozwiązanie tworzy chociaż 1% ryzyka, to po co z niego korzystać skoro inne rozwiązania sprzętowe gwarantują 100% bezpieczeństwa podczas dobywania broni z kabury.
Kolejną rzeczą, której należy unikać to montaż kabury na płetwie. Za dużo razy widziałem, kiedy policjant na strzelnicy dobywał jednostkę broni wraz z… całą kaburą. Płetwa ma to do siebie, że potrafi się nie zahaczyć dobrze o pasek. A wtedy taka sytuacja jest bardzo prawdopodobna. Ponadto, płetwy nie posiadają przelotki. A to znaczy, że mogą się przemieścić po całej długości paska, co w przypadku kabury montowanej na tradycyjne przelotki z pewnością się nie stanie. Zatem jak wybrać porządną kaburę, jeśli ta wydana nam z magazynu jest nieodpowiednia?
Należy szukać kabury wykonanej z kydexu lub podobnego tworzywa sztucznego. Cordura lub podobne materiały na bazie nylonu mają to do siebie, że są elastyczne – a to powoduje wrażliwość n zgięcia i inne odkształcenia. Podobnie jak skóra, która wciąż ma wielu zwolenników, te materiały nigdy nie będą się cechować wieczną sztywnością. Dobre tworzywo sztuczne, a zwłaszcza kydex to materiały, które mimo, iż są sztywne, to zachowują pewien rodzaj elastyczności, nie pękną podczas upadku lub uderzenia. Ponadto, do kabur skórzanych lub wykonanych z cordury nie da się zamontować nowoczesnych zabezpieczeń. Sztywna konstrukcja kydexu pozwala na dowolne rozmieszczenie rodzajów i poziomów zabezpieczeń. W tym miejscu warto pochylić się nad najpopularniejszymi zabezpieczeniami. Pierwszy poziom to tak zwana retencja własna kabury. Sztywna konstrukcja pozwala na to, żeby broń do pewnego poziomu sama siedziała stabilnie w kaburze. Drugi poziom zabezpieczenia, to przycisk blokujący. W różnych systemach jest umieszczany za pomocą różnych konstrukcji. Możemy wyróżnić tu bardzo niebezpieczne zabezpieczenie na palec, zabezpieczenie na kciuk w postaci ściąganej nakładki, na kciuk w postaci przycisku lub nawet na palec środkowy ręki wiodącej. Trzecim poziomem zabezpieczenia jest dodatkowy kapturek, który przykrywa wystający z kabury zamek pistoletu i podczas zwolnienia tego poziomu, kapturek się odchyla, umożliwiając dobycie broni. Dodatkowo spotkałem się z zabezpieczeniem zabezpieczenia – przykładowo, jeśli mamy przycisk zwalniany kciukiem, to montowany jest na niego kolejny kapturek, który należy manualnie odbezpieczyć. Zaletą części kabur z zabezpieczeniem jest to, że gdy chcemy broń z powrotem schować do kabury, zabezpieczenia zostaną automatycznie uruchomione za pomocą sprężyny. Starsze kabury takich systemów nie posiadały, i należało zawsze pamiętać o zabezpieczeniu lub zapięciu kabury – gdyż poruszanie się z odsłoniętą i niechronioną jednostką broni zawsze stwarza ryzyko.
Kabury dla pionu kryminalnego, dedykowane do zadań operacyjno rozpoznawczych to już zupełnie inna bajka. Nie ma jednej kabury do wszystkiego. W wydziale kryminalnym głównym priorytetem jest dyskrecja działania. Ktoś kiedyś mądrze to zawarł w przepisach policyjnych. Zarządzenie Komendanta Głównego w sprawie szczegółowych zasad przydzielania i użytkowania broni palnej mówi: „Policjant pełniący służbę w ubiorze cywilnym ma obowiązek nosić broń palną krótką wraz z przydzieloną amunicją w miejscu niewidocznym dla otoczenia, w sposób zapewniający sprawne i szybkie jej dobycie oraz bezpieczne przenoszenie, jeżeli kierownik jednostki Policji nie wyda innego polecenia. Przepisów ust. 1 i 2 nie stosuje się do policjantów jednostek i komórek antyterrorystycznych oraz policjantów wykonujących czynności operacyjno-rozpoznawcze, którzy mogą nosić broń palną w sposób umożliwiający optymalne jej wykorzystanie podczas wykonywania zadań służbowych. Znaczy to, że kryminalny ma nosić broń bezpiecznie i w sposób pozwalający na szybkie dobycie. Oczywiście, nikt z nas nie będzie nosił broni na kostce… jednak czynności operacyjno rozpoznawcze na różnych poziomach piszą różne scenariusze.
Skryta kabura różni się zupełnie od kabury służbowej. Po pierwsze, musi przylegać ściśle do ciała, aby nie powodować odkształceń w ubiorze ani wystawać poza elementy odzieży. Po drugie, nie musi mieć zabezpieczenia zewnętrznego w postaci przycisków i zwalniaczy, gdyż jest chroniona przez odzież. Musi jednak posiadać bardzo silną retencję własną, czyli tzw. poziom pierwszy zabezpieczeń. Po trzecie, musi być wykonana z bardzo sztywnego materiału, mieć odpowiedni montaż do paska. Sam pas jest również nie mniej istotnym elementem. Należy zwrócić uwagę, że większość cywilnych pasków nie nadaje się do przenoszenia broni. Wynika to z bardzo słabej konstrukcji klamer, które się mogą rozpiąć lub wręcz złamać podczas szarpaniny oraz braku sztywności samego pasa, co spowoduje odkształcenie materiału a w rezultacie odstawania broni. Wniosek? Prócz kabury, zadbaj o odpowiedni pasek!
Najnowszym trendem, który przybył z USA – czyli kraju, gdzie powstają i są testowane wszystkie nowości związane z bronią palną to kabury AIWB. Noszenie kabury z bronią wewnątrz spodni, za paskiem nie jest niczym nowym. Gliniarze i posiadacze broni od lat stosowali ten pomysł, gdyż jest bardzo wygodny i umożliwia odpowiednie ukrycie broni. Jednak AIWB jest rewolucyjny w jednym zakresie. Przesunął miejsce umieszczenia broni z godziny 4tej na 1szą. Czyli nosimy broń w okolicach wyrostka robaczkowego, skąd nazwa – AIWB, Appendix Carry Inside The Waistband. Specjaliści w zakresie broni palnej w większości są zgodni – to nie dość, że bezpieczny sposób przenoszenia broni palnej, gdyż nowoczesne pistolety są skonstruowane pod noszenie broni z nabojem w komorze ale i najszybszy. W końcu ręce nam naturalnie spoczywają wzdłuż ciała. Wystarczy je unieść, zahaczając po drodze o broń.
Koniec końców – w doborze kabury zawsze powinniśmy kierować się celowością. Przechodząc ze służby prewencyjnej do kryminalnej pamiętaj o konieczności doboru innej kabury. Musisz wiedzieć, czemu wybrałeś kaburę udową a nie obniżaną, lub odwrotnie. Często działasz w tłumie? Zadbaj o odpowiednie zabezpieczenie! Pamiętaj, kabura musi iść w parze z Twoją świadomością kontroli jednostki broni palnej.